Posts

Showing posts from August, 2020

Pandemicznie - vol. 2. Czerwiec.

Image
  2 czerwca   Dzień zaczynam od połknięcia tabletki Ashwagandy (400 mg) oraz Na uspokojenie Doppel Herz (melisa, chmiel, różeniec). Dzień kończę kubkiem melisy oraz dwiema małymi zielonymi tabletkami Labofarm. Tak, dziś nie będzie specjalnie optymistycznie, ani też specjalnie publicystycznie, dziś będzie o lęku. W piątek dowiedziałam się, że zmarł tata koleżanki z pracy. Wczoraj był pogrzeb. Zamierzałam pójść, ale nie wiadomo dlaczego, bałam się. Nie, nie że się zarażę, tylko jakoś tak. Poszłabym jednak na pewno, jestem w takich sprawach obowiązkowa, to ważne dla rodziny, a ja jestem pełna współczucia. Ale się rozchorowałam i w końcu nie poszłam, choć cały ranek mi się śniło, pomiędzy bólem gardła a zatkanym nosem, że biorę Ubera i jadę tam w ostatniej chwili. Ale to był tylko sen pełen wyrzutów sumienia.   Może to zaczęło się od znajomego rzeźbiarza, potem córki innej znajomej, one też mi się wciąż śniły. I jeszcze Pilch, który we śnie milczał wymownie, jakby chciał powiedzieć